Wakacje dobiegają końca a wraz z nimi letnie wyprzedaże. Teraz ciężar ciężkości przenosi się na zeszyty, książki i przybory szkolne oraz rzecz jasna ubrania i obuwie dla juniorów. Tradycyjnie zakończą one letni okres starań kupców o większe zainteresowanie klientów. Analitykom zaś dostarczają materiału do prognoz na kolejną akcję przecen i wyprzedaży – teraz już przed Bożym Narodzeniem.
Gdy niemal już trzy dekady temu, w nowej rzeczywistości politycznej po PRL-u, Polacy mogli tłumnie ruszyć w świat, zaczęli coraz śmielej jeździć na wakacje do Włoch, Francji a nawet odległej Hiszpanii. Jedną z rzeczy, które je wówczas zdumiewały w wakacje w tych krajach to letnie wyprzedaże. Napisy „Rebaja” na hiszpańskich sklepach – od plaż po ekskluzywne dzielnice handlowe czy „Saldi” w ich włoskich odpowiednich – robiły wrażenie, a nawet sprawiały, że wiele pań z żalem rezygnowało z leżenia plackiem na plaży przy południowym słońcu, na rzecz wypraw po okazyjne zakupy, wydając na nie tysiące peset i setki tysięcy lirów.
Teraz to codzienność i nawet średnio zorientowani w obyczajach handlowych konsumencie wiedzą, iż niezależnie od tego czy pogoda piękna czy „barowa” punktem w wakacyjnych wyjazdach na południe Europy, i nie tylko, jest skorzystanie z okazji na wyprzedażach. Od pewnego czasu sygnał do akcji przecen i wyprzedaży daje Amazon ze swoją akcją Prime Day, która pełni latem taką rolę jak przed końcówką roku Black Friday i Cyber Monday.
Wraz z rozwojem technologii i upowszechnieniem się świata cyfrowego można bowiem z wyprzedaży w najsławniejszych sklepach korzystać nawet nie wyjeżdżając na wakacje do modnych południowych kurortów.
Prima Day prawdę ci powie
Prima Day jest też swoistym benchmarkiem co w danym roku będzie najłatwiej kupić na wyprzedażach a o co raczej będzie trudno. W normalnych czasach oczywiście nie ma to oczywiście aż tak wielkiego znaczenia – marki sygnalizują bowiem jedynie procentowy poziom obniżek, a przedmiotem wyprzedaży są wszelkie możliwe produkty konsumpcyjne – jednak w czasach pocovidowych i wysokiej inflacji różnice w ofercie są istotne. Rzutują one zarówno na to co będzie przedmiotem największych okazji latem, jak i czego teraz lepiej nie kupować, czekając na promocje przedświąteczne.
To tłumaczy dlaczego efekty Prime Day – w tym roku 9-10 lipca, we wtorek i środę drugiego tygodnia pierwszego wakacyjnego miesiąca – są tak wnikliwie analizowane i komentowane zarówno przez samych konsumentów, speców od marketingu, jak i menadżerów dużych sieci i małych butików.
Świat już nie jest tak rozrzutny
Jakie wnioski płyną z tegorocznego Prime Day? Dla samego Amazona pozytywne, bo platforma w porównaniu w ubiegłorocznym startem wyprzedaży zanotowała w tym roku wzrost blisko 10-procentowy. Jednak dla innych platform, sieci i marek wnioski już nie są tak dobre – suma summarum zanotowały one 12-procentowy spadek sprzedaży, a trzeba dodatkowo wziąć pod uwagę, iż jest to trend utrzymujący się od 2019 roku. Najpierw więc pandemia, a teraz wysoka inflacja - bo przecież to problem nie tylko polski, ale ogólnoświatowy – spowodowała dużą wstrzemięźliwość konsumentów.
Latem jak widać starają się oni wszystkie siły i środki gromadzić na to co jest dla tego okresu właściwe – urlopowy i wakacyjny wypoczynek. Dlatego letnie wyprzedaże już tak nie przyciągają chętnych.
Z tymi zakupami poczekaj, teraz przepłacisz
Z tego trendu spadkowego handlowcy zresztą też wyciągnęli chyba wnioski, o czym świadczy spektrum oferowanych okazji. Tradycyjnie największa była oferta ubrań, na co dodatkowy wpływ ma zapewne też fakt, iż na ich zakupie w kryzysie konsumenci oszczędzają najbardziej. O ile w przypadku tego asortymentu decyzja była trafiona, to już zupełnym fiaskiem zakończyły się wyprzedaże w przypadku elektroniki i sprzętu AGD; spadek sprzedaży był rzędu 15 proc.
Mniej niż zwykle ofert dotyczyło ponadto sprzętu sportowego (w tym okresie on i bez specjalnych okazji sprzedaje się dobrze), a te rzeczy, które trafiły na letnie wyprzedaże z tej kategorii były średnio tańsze tylko o 7 proc., a więc najmniej z całej oferty. Podobnie niskie rabaty dotyczyły mebli i artykułów wyposażenia wnętrz oraz zabawek.
Natomiast największym hitem Prime Day – ze wzrostami sprzedaży ponad 40-procentpowymi – było obuwie oraz kosmetyki do pielęgnacji włosów, a „królem polowania” – torby i asortyment bagażowy, których sprzedało się aż o 60 proc. więcej niż rok wcześniej.
Pod choinkę zabawka dla dziecka, zmywarka dla rodziny
Analitycy na podstawie Prime Day dokonują też pierwszych prognoz co do wyprzedaży zimowych. Jakich więc hitów sprzedażowych możemy spodziewać się podczas tegorocznych Black Friday i Cyber Monday, a także promocji przed Bożym Narodzeniem?
Z niewielkiej oferty zabawek oraz kiepsko sprzedającego się asortymentu AGD, na które to artykuły w ubiegłoroczne Prima Day składali rekordowe zamówienia, eksperci Salesforce wyciągają wnioski, iż właśnie asortyment w tych dwóch kategoriach będzie przedmiotem największych obniżek cen i najobszerniejszej oferty.
Jednocześnie zaś najbliższe tygodnie to zły czas na zakupy w tych kategoriach, bo tradycyjnie planując najwyższe obniżki handlowcy obecnie gdy i tak te artykuły kiepsko się sprzedają mocniej podnoszą ceny; później obniżki od wyższych cen bazowych wyglądają bowiem bardziej spektakularnie.
Nie ma przy tym znaczenia czy miejscem wyprzedaży i naszych zakupów są i będą tradycyjne sklepy czy też planujemy transakcje drogą cyfrową. Trendy są wspólne, zwłaszcza że coraz częściej oba kanały sprzedaży żyją w symbiozie – w sklepach stacjonarnych asortyment jest oglądany, często przymierzany, zakup zaś finalizowany jest w sklepie internetowym.
BARTOSZ K. BISKUPSKI